Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2011

Dystans całkowity:170.70 km (w terenie 49.00 km; 28.71%)
Czas w ruchu:10:26
Średnia prędkość:16.36 km/h
Maks. tętno maksymalne:187 (92 %)
Maks. tętno średnie:167 (82 %)
Suma kalorii:8006 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:21.34 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Już w domu - marszobieg część 12

Sobota, 29 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Pobiegane
dst: 6,83km
czas: 0:55:42h

Intensywność: 3/4
obciążenie: 122,4

Nie ma to jak kółka naokoło parku na osiedlu... no cóż, każdy orze jak może 8)

Ostatnie nartki.

Piątek, 28 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Chotarz, Droga pod Reglami (tym razem w drugą stronę), aż do Doliny Małej Łąki i z powrotem tą samą drogą, aż do budki przy wejściu na Przysłop Miętusi :)

dystans: 7,44km
czas: 1:39:15h
Intensywność: 2
obciążenie: 178

przewyższenie: 170m



Biegówy part 2.

Środa, 26 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Dolina Kościeliska na nartach biegowych. Całość w obie strony.
Przewyższenie: 380m.
Obciążenie: 285.

11,35km (2x 5,68)
2:05:13 (do schroniska 1:18h)
Intensywność:6





Pierwszy raz na biegówkach :)

Wtorek, 25 stycznia 2011 · Komentarze(0)
dst: 4,45km
czas: ok. 2h
Intensywność: 4

Pierwszy raz wyjazd do Zakopanego mogę zapamiętać nieco pozytywnie ;) Biegówki, pierwsze wpięcie... i jazda :)
O ile na prostym to jakoś szło i pod górkę nawet też (ach, choinka...). Problemy zaczęły się na zjazdach, bo na stałej trasie pieszej Drogą pod Reglami nigdy nie zwracałam uwagi na dosyć fajne zejście, a raczej zjazd... ;) Gleb kilka się zaliczyło, ale co tam! 'jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz!' ;)
Efekt - kilka siniaków i "niezapomniane wrażenia z osiemnastki". ;)

Same powroty ostatnio... 'bajkdżoring' :)

Piątek, 21 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bikejoring.
Do dłuższej przerwie wypada wrócić do porannego, wczesnego wstawania i jazdy z psami w środku lasu do upadłego ( ;)) ).

BJ z Alfą i Vivą (z czego Viva pracowała za siebie, mnie, Alfę i rower :D = pies niezniszczalny :D ).
Z Alfą dziwna sprawa... zajechana borocka :( Poczekamy na regenerację... i na Przytkowice ! :)

Troszkę ponad 4 kilosy (4,19), miało być osiem, ale mordować "młodej" nie mam zamiaru. Coś ponad 15minut, co daje średnią koło 16,7km/h.

W lesie fajny lód na trasach, parę centów śniegu... jeszcze tylko kilku promieni słońca brakowało... :)

Piosenka na dziś. Na dobry humor i motywację. Pełna energii i pozytywu :)
CTTE ! Znaczy od wariatów dla wariatów <3

Rower, szosa, rower, szosa. // część 7.

Czwartek, 20 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kozłowa, trzykrotnie Wymysłów, Dobieszowice, Józefka, Kozłowa i do domu.
Znów pod wiatr... wlekło się masakrycznie. Ale z wiatrem to moooc :)

Wytrzymałościówka do 3 strefy tętna. Plus trzy młynki po 2 minuty. Znów bez rozgrzewki (ale nie bijcie ;) ). Intensywność 3,5.


Wieczorem miałam nieodpartą ochotę na basen. Nie ma lepszej ogólnorozwojówki na poziomie aktywnej regeneracji... <3 Postanowiłam wracać do tego częściej... :)

Marszobieg part 11.

Wtorek, 18 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Pobiegane
dst: 6,27km
czas: 0:55:00h
średnia 6,84km/h

Intensywność 2,5, obciążenie 112.
Rozgrzewkja 9min.

Las Dioblina, Cegla w mgle i te sprawy... :)

Wielki powrót... motywacji?! Rower, część 6.

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Nie ma to jak spontan.
"- Za pół godziny w parku chorzowskim.
- OK. "
No to dawaj na rowerek i jazda. Nawet szybko to zleciało. Pobiłam chyba samą siebie. 36minut w jedną stronę. :)
Miałam godzinę na dojazd, pojeżdżenie po parku i powrót do domu. Niemożliwe? Możliwe! Zdążyłam. "Bo najczęściej udają się plany absurdalne". ;)
Jak wyliczyłam średnią... to myślałam, że kalkulator się zepsuł. Albo pomylił. ;)

Intensywność - 6, obciążenie wyszło niecałe 300, ale z pewnością było o wiele większe. Tętno tutaj było mało istotne...

Słoneczko, sucho, ciepło... to jest zima przepraszam, czy wiosna już? Przedwiośnie, czy przedzimie?
Ale mimo wszystko najlepsza pogoda na jazdę rowerem. :))