Wielki powrót... motywacji?! Rower, część 6.
Niedziela, 16 stycznia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening Huskaczowa.
Nie ma to jak spontan.
"- Za pół godziny w parku chorzowskim.
- OK. "
No to dawaj na rowerek i jazda. Nawet szybko to zleciało. Pobiłam chyba samą siebie. 36minut w jedną stronę. :)
Miałam godzinę na dojazd, pojeżdżenie po parku i powrót do domu. Niemożliwe? Możliwe! Zdążyłam. "Bo najczęściej udają się plany absurdalne". ;)
Jak wyliczyłam średnią... to myślałam, że kalkulator się zepsuł. Albo pomylił. ;)
Intensywność - 6, obciążenie wyszło niecałe 300, ale z pewnością było o wiele większe. Tętno tutaj było mało istotne...
Słoneczko, sucho, ciepło... to jest zima przepraszam, czy wiosna już? Przedwiośnie, czy przedzimie?
Ale mimo wszystko najlepsza pogoda na jazdę rowerem. :))
"- Za pół godziny w parku chorzowskim.
- OK. "
No to dawaj na rowerek i jazda. Nawet szybko to zleciało. Pobiłam chyba samą siebie. 36minut w jedną stronę. :)
Miałam godzinę na dojazd, pojeżdżenie po parku i powrót do domu. Niemożliwe? Możliwe! Zdążyłam. "Bo najczęściej udają się plany absurdalne". ;)
Jak wyliczyłam średnią... to myślałam, że kalkulator się zepsuł. Albo pomylił. ;)
Intensywność - 6, obciążenie wyszło niecałe 300, ale z pewnością było o wiele większe. Tętno tutaj było mało istotne...
Słoneczko, sucho, ciepło... to jest zima przepraszam, czy wiosna już? Przedwiośnie, czy przedzimie?
Ale mimo wszystko najlepsza pogoda na jazdę rowerem. :))