Jak człowiek ma pecha to i w bananie pestkę znajdzie...
Wtorek, 22 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Trening Huskaczowa.
time 1:16:29
avg 18,25
max 30,76
tętno strefa 2.
Trasa nieco odmienna, Wymysłów, Ossy, Niezdara i dalsze lasy do Ożarowic. Zwiedzanie lasów, szukanie nowych ścieżek. Żeby nie było za dobrze - jedna ścieżka skończyła się polem - ale nic, jadę dalej. Wkopałam się w takie bagno, że szkoda gadać. Ale żal się było wracać, więc dawaj na skróty przez las. Jaka radość była, gdy w końcu zobaczyłam ścieżkę - bezcenna ;D. Wracam już do domu, a zaraz jak wyjechałam z Ossów do lasu wymysłowskiego - złapałam kapcia. Oczywiście dętki nie miałam. Raz się bierze, potem się zapomina, no i masz babo placek. Ściągnęłam licznik, zatrzymałam pulsometr i poszłam z buta do domu... co mi tam to "tylko" 7km... Po godzinie byłam w domu. Uradowana, że to w końcu się skończyło :))
avg 18,25
max 30,76
tętno strefa 2.
Trasa nieco odmienna, Wymysłów, Ossy, Niezdara i dalsze lasy do Ożarowic. Zwiedzanie lasów, szukanie nowych ścieżek. Żeby nie było za dobrze - jedna ścieżka skończyła się polem - ale nic, jadę dalej. Wkopałam się w takie bagno, że szkoda gadać. Ale żal się było wracać, więc dawaj na skróty przez las. Jaka radość była, gdy w końcu zobaczyłam ścieżkę - bezcenna ;D. Wracam już do domu, a zaraz jak wyjechałam z Ossów do lasu wymysłowskiego - złapałam kapcia. Oczywiście dętki nie miałam. Raz się bierze, potem się zapomina, no i masz babo placek. Ściągnęłam licznik, zatrzymałam pulsometr i poszłam z buta do domu... co mi tam to "tylko" 7km... Po godzinie byłam w domu. Uradowana, że to w końcu się skończyło :))