1) dst 21,41/ teren - 18,41 time 1:15:22 avg 17.05 max 30,26 1h16min - strefa 1
Piękna pogoda sprzyjała dłuższym wypadom, ale nie było mi dane długo cieszyć się przejażdżką, w trybie pilnym musiałam się zjawić w domu...
1)dst 15.24 / teren - 13.12 time 0:51:38 avg 17,72 max 30,26 27min - strefa 2 pozostałe 24min - bez względu na tętno, gdzieś średnio 75%
...ale wieczorem postanowiłam dokończyć trening. Dojeżdżając do połowy trasy rozpętało się takie piekło, że musiałam przeczekać w pobliskim świerklanieckim parku, aż burza odpuści. Z powrotem wracałam już pełna obaw o zdrowie, nie patrząc na kałuże, błoto i deszcz ;)
Zacznę może od tego, że było piekielnie mokro i piekielnie zimno. Ale to nic. Stawiłam się na piekarskim MOSIR’ze o 9. Po uzupełnieniu danych osobowych niezbędnych to rejestracji i uzyskaniu numerka (szczęśliwa siódemeczka ;) ) rozejrzałam się po mokrej okolicy. Pogoda zniechęcała. Ale nie daliśmy się. Po około pół godzinie wystartowała pierwsza kategoria – dzieci, w której brała udział jedna dziewczynka – Laura - wielkie brawa dla niej ;) Wielkimi krokami zbliżała się 11.45 – start kobiet. Tak więc udałam się do domu po swój dwukołowy pojazd i wróciłam na pół godziny przed startem. W tym czasie do mojej kategorii zapisała się Katarzyna Bartel – dzięki za rywalizację. Start usytułowany był przy basenie, z którego wyjeżdżało się na pierwszy błotny odcinek. Zaraz za bramą terenu basenu znajdował się nawrót, na (nie)szczęście na trawie. Trochę ślisko. Po kilkudziesięciu metrach nawrót z podjazdem, na który nawet nie próbuję wjeżdżać. Dajemy z buta. Teraz czas na objazd połowy boiska – tym razem po betonie. Znowu nie trzeba długo czekać na zmianę podłoża. Przed nami najciekawszy odcinek trasy – podjazd na ‘strzelnicę’, czyli wysoki wał otaczający placyk do ćwiczeń tutejszej sekcji strzelectwa. Zanim jednak znaleźliśmy się u podnóży wału, czekała nas przeprawa przez rozsypane kamyki wśród piachu na dnie wielkich kałuż. Na samą strzelnicę też nawet nie próbowałam wjechać. Druga część pętli to był powrót na drugą część objazdu boiska połączony z pokonaniem ‘wielkiej wody’ ( ;) ). Ostatnim etapem był przejazd przez plac zabaw na teren basenu. Kobiety miały do pokonania 3 pętle, Elita, Mastersi I i II mężczyzn – odpowiednio 15, 15 i 5 pętli. W swojej kategorii zajęłam miejsce 1 zyskując tytuł I Mistrza Piekar Śląskich w Kolarstwie Górskim. Ukłony dla organizatorów – właścicieli sklepu mmbike z Piekar Śląskich [www.mmbike.pl]. Zawody zaliczam do udanych i liczę na to, że i w przyszłym roku zostaną zorganizowane. Fotki : http://picasaweb.google.pl/HuSkaCzowa/IOtwarteMistrzostwaPiekarSlaskichWKolarstwieGorskim
Tętno nie ma znaczenia. 15min rozgrzewka i lekkie ćwiczenia techniczne. 10sek sprintu / 3min odpoczynku / x9 20min powrót do domu i tor przeszkód - powrót do przeszłości (zeszłoroczne Mistrzostwo Okręgu Bytomskiego ;) ) by Krossidło. Niemożliwe nie istnieje.