Było dość duszno, ale w lesie w cieniu nawet przyjemnie :) Zwinęli kładkę przy przejściu nad Brynicą, musiałam się wrócić. Nieźle mnie wytrzęsło. Ale i tak było fajnie ;)
Ciut krócej, początkowo tętno w strefie 2, później już zaniechałam jego obserwacji. Następnym razem pojadę prosto przez las, to dopiero będzie krótko ;)
Szczęśliwie było już mało słońca i już bez patelni... mimo to wciąż strasznie duszno...
Na Bobry i z powrotem. 1. część - rozgrzewka (10min) +12min -podjazd 4minuty - strefa tętna 4 i 5a 2. część -podjazd 4minuty - strefa tętna 4 i 5a rozjeżdżenie - 15min
strefa tętna 2, trochę przekraczałam, ale to z racji pagórek i upału. Wycieczka na Bobrowniki i do domu. Po czym stojąc pod klatką stwierdziłam, że jeszcze sobie pojeżdżę :)) Wróciłam do domu... i kolano odmówiło posłuszeństwa. Trudno. Ma czas do jutra ))
1. Gdzieś w środku nocy przejechaliśmy trasę zlotu. dst 3,7km time ok. 15min Intensywność niemal maxymalna, kamieniste zjazdy, podjazdy kamiennymi drogami w lesie. 100% teren.
2.Przejażdżka po okolicy, piękne tereny, techniczne zjazdy, fajnie byłoby tu trenować ;) dst 9,13(teren-7,49) time 0:34:11 avg 16,06 max 43,19 intensywność niemal maxymalna, trochę szosy, trochę jazdy po polach.