Progres. Bike part 35986432
Niedziela, 13 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening Huskaczowa.
Aaale power. Jest moc.
Na pożyczanej A4 (dzięęki ! :) ) czuję się jak piórko. Niby ile, niby te 2 kilogramy... ale różnica kolosalna. Wszystko takie miękkie, lekkie, współgrające ze sobą... ja już chcę Bartholomewa. :)
Trasa (stała już) Piekary-Bytom-Chorzów-Katowice-WPKiW-Chorzów-Bytom-Piekary i powrót do domciu.
Intensywność 3,5; obciążenie 186; przewyższenie 150m. Nawet nie męczyłam się za bardzo. W jedną stronę (do wysokości parku chorzowskiego) zajechałam w 36minut, czyli tak jak za owego pewnego, spontanicznego treningu ( ;) ), ale za to ze średnim tętnem 138 i średnią prędkością 31,67km/h :)
Pogoda sprzyjała - słonko (choć zaszło już) nadal grzało zza chmur. Wiaterku nie było, temperatura odpowiednia... jednym słowem JEST PROGRES :D
Na pożyczanej A4 (dzięęki ! :) ) czuję się jak piórko. Niby ile, niby te 2 kilogramy... ale różnica kolosalna. Wszystko takie miękkie, lekkie, współgrające ze sobą... ja już chcę Bartholomewa. :)
Trasa (stała już) Piekary-Bytom-Chorzów-Katowice-WPKiW-Chorzów-Bytom-Piekary i powrót do domciu.
Intensywność 3,5; obciążenie 186; przewyższenie 150m. Nawet nie męczyłam się za bardzo. W jedną stronę (do wysokości parku chorzowskiego) zajechałam w 36minut, czyli tak jak za owego pewnego, spontanicznego treningu ( ;) ), ale za to ze średnim tętnem 138 i średnią prędkością 31,67km/h :)
Pogoda sprzyjała - słonko (choć zaszło już) nadal grzało zza chmur. Wiaterku nie było, temperatura odpowiednia... jednym słowem JEST PROGRES :D