Ligocki Las
Niedziela, 13 lutego 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening Huskaczowa.
Wycieczka po ligockim lesie.
Niezłą glebę zaliczyłam ;) tak prułam po tym lodzie i prułam, a tu nagle stumetrowa kałuża (oczywiście cała zamarznięta) :) przejechałam ją bez problemowo na szczęście. Zaraz za nią była fajna ścieżka w prawo. No to jadę. Zjeżdżając już po tym lodowym zjeździe, zauważyłam, że w dole płynie sobie rzeczka, a na mostku się nie zmieszczę (tzn. zmieściłabym się, ale było za mało czasu na reakcję :D) no to po hamulcach... a jak po hamulcach to i po lodzie. Bum, trach, Huskacz na ziemi. ;) Na początku nie bolało, ale później kolano stwierdziło, że to koniec na dzisiaj. Siniak oczywiście we wszystkich kolorach tęczy :)
Intensywność: 4
rozgrzewką bajk z psiurami.
Niezłą glebę zaliczyłam ;) tak prułam po tym lodzie i prułam, a tu nagle stumetrowa kałuża (oczywiście cała zamarznięta) :) przejechałam ją bez problemowo na szczęście. Zaraz za nią była fajna ścieżka w prawo. No to jadę. Zjeżdżając już po tym lodowym zjeździe, zauważyłam, że w dole płynie sobie rzeczka, a na mostku się nie zmieszczę (tzn. zmieściłabym się, ale było za mało czasu na reakcję :D) no to po hamulcach... a jak po hamulcach to i po lodzie. Bum, trach, Huskacz na ziemi. ;) Na początku nie bolało, ale później kolano stwierdziło, że to koniec na dzisiaj. Siniak oczywiście we wszystkich kolorach tęczy :)
Intensywność: 4
rozgrzewką bajk z psiurami.