Trochę terenu = Sady
Czwartek, 14 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening Huskaczowa.
Kozłowa - Las Lipka - Orzech - Nakło i z powrotem tą samą drogą.
Coś się zepsuło. Nogi w ogóle nie chciały pracować. Tak, jak już wyuczyły się tego jednostajnego tempa, tak szły, machinalnie, bezwiednie i w naturalnym dla nich odruchu. O przyspieszeniu, zwiększeniu kadencji, czy dołożeniu mocy nie było mowy. Nawet dobicie do 140 uderzeń tętna było nierealne. Ogarnęła mnie taka jakaś niemoc i bezsilność. Widać "trochę" przesadziłam z mocą i jeżdżeniem z blatu. Szybko wróciłam do domu i postanowiłam zrobić sobie wolne przez parę dni...
Intensywność: 4
obciążenie: 119
rozgrzewka 12min
Coś się zepsuło. Nogi w ogóle nie chciały pracować. Tak, jak już wyuczyły się tego jednostajnego tempa, tak szły, machinalnie, bezwiednie i w naturalnym dla nich odruchu. O przyspieszeniu, zwiększeniu kadencji, czy dołożeniu mocy nie było mowy. Nawet dobicie do 140 uderzeń tętna było nierealne. Ogarnęła mnie taka jakaś niemoc i bezsilność. Widać "trochę" przesadziłam z mocą i jeżdżeniem z blatu. Szybko wróciłam do domu i postanowiłam zrobić sobie wolne przez parę dni...
Intensywność: 4
obciążenie: 119
rozgrzewka 12min